
Było tłoczno, smacznie i muzycznie.


Nie zawiedli "stali bywalcy", pojawiły się też nowe urocze twarze

Zaczęło się tak jak miało się zacząć.
O 18:00 pojawili się pierwsi potlakowcy z wegańskimi potrawami.








Tym razem były dwie pysze zupki: ogórkowa made by Jaro i paprykowa made by Justyna.
Niestety nie udało się ich uwiecznić na zdjęciach.
Następnym razem reporter będzie szybszy ( mam nadzieję





Jagna i Bartek upichcili smaczniutki paszte Vegan między innymi z soczewicy.
Zosia upiekła ziemniaczki z fasolą i przyprawami (mniam).
Było też na słodko: tofurnik - dzieło Kasi, zniknął w mgnieniu oka, chyba nawet nie wszyscy go zdążyli spróbować, ale to nic, bo przepis jest, więc można to powtórzyć u siebie w zaciszu kuchennym.

Dla tych co dali jeszcze radę były gołąbki (choć sama nazwa wzbudziła przerażenie u niektórych) z sosem pomidorowym.
Było uroczo dzięki maluchom Remikowii Rysiowi, którzy nie wzgardzili wegańską strawą.
Program artystyczny to zasługa Piotra Krakowskiego. Zagrał nam wszystkim na sitarze.
Wtórowali mu na bębenkach Pan Zielonka i Sylwester. Przez chwilę przenieśliśmy się, przynajmniej duchowo, w czasie i przestrzeni.
Dziękujemy wszystkim za udział i do zobaczenia !!!
No, to teraz czekamy na przepisy i wraz ze zdjęciami umieścimy je na stronie.
Zachęcamy do przysyłania przepisów na potrawy, które można było smakować na potluck'u. Przepisy będzie można znaleźć tutaj.
przysyłajcie:
pozostałe zdjęcia