Protesty rolników 2015

Monday, 27 April 2015 09:17 autor: Magdalena Wróbel

Protest rolników – po co i dla kogo? Od co najmniej kilku miesięcy media informują nas o proteście rolników w Warszawie.



Ale czy wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że od wyniku strajku zależy znacznie więcej niż wysokość zarobków jednej grupy zawodowej? Na przykład nasze zdrowie.


W natłoku informacji napływających do
nas zewsząd, ciężko jest wyłapać to, co naprawdę ważne.

Na początek przyjrzyjmy się postulatom protestujących rolników i pomyślmy ,co wydarzy się jeżeli rząd nie ulegnie i nie wprowadzi zmian w polityce rolnej.


PODROLNIKIEMCIAGNIK

Na oficjalnej stronie strajkujących prostestrolników.pl znajdziemy następujący wpis.

Domagamy się:

1. Ustawy zapobiegającej wyprzedaży ziemi obcokrajowcom.

2. Umożliwienia rolnikom sprzedaży bezpośredniej produktów przetworzonych.

3. Ustawowego zakazu obrotu i uprawy GMO.

4. Kompleksowej i długoletniej polityki rolnej oraz odzyskania kontroli nad przetwórstwem rolno-spożywczym i rynkiem wewnętrznym.

5. Zmiany regulacji ustawowych w obszarze szkód łowieckich w sposób zapewniający rolnikom rekompensatę poniesionych strat.

6. Powołania Komisji Dialogu Społecznego ds. rolnictwa.(strona rządowa, rolnicy, przedsiębiorcy)


Trudno jest uwierzyć, że rząd aż w tak dużym stopniu nie dba o interesy obywateli. Dlaczego polska ziemia wyprzedawana jest zagranicznym inwestorom?

Dlaczego krajowe warzywa i owoce eksportowane są za bezcen ,a w zamian za to w naszych supermarketach znajdujemy np. produkty od rolników z Niemiec?

I nareszcie – dlaczego polscy rolnicy mają trudności ze znalezieniem rynków zbytu i sprzedażą bezpośrednią produktów przetworzonych?

Okazuje się, że źródło tych problemów leży w polityce rządu oraz w braku świadomości społecznej kontrolowanej przez mainstreamowe media.

Jest kilka powodów, dla których protest rolników w Warszawie powinien obchodzić nas wszystkich.

Po pierwsze musimy uświadomić sobie, że zdrowa żywność, którą ciągle możemy się cieszyć w naszym kraju nie jest nam dana na zawsze.
Korporacje skupujące ziemię wprowadzają chemiczne metody upraw oraz warzywa i owoce modyfikowane genetycznie. Sytuacja, w której za kilka lat nie będziemy w stanie znaleźć w sklepie organicznej,naturalnej żywności, może stać się ponurą rzeczywistością.

Dobrze, ale co zrobić skoro ekologiczna żywność od lokalnych farmerów jest droga lub/i trudnodostępna?

Poprzeć protest rolników i sprawić, by rząd ustawowo umożliwił im bezpośrednią sprzedaż produktów ,a także by wprowadził ograniczenie importu zza granicy żywności, którą z powodzeniem wytwarza wiele lokalnych gospodarstw w Polsce.

Tym samym rolnicy zyskają rynek zbytu, a społeczeństwo – łatwy dostęp do zdrowych, ekologicznych produktów.

Jedna z podstawowych zasad zdrowego żywienia zaleca odżywianie sezonowe produktami z lokalnych upraw. Dotyczy to szczególnie warzyw i owoców, które powinny być spożywane w sezonie ,w którym dojrzewają.

Na czym polega wyższość korzystania z żywności z lokalnych upraw nad tą dostępną cały rok i importowaną do Polski z najodleglejszych zakątków świata?

W skrócie :

  • Produkty sezonowe i lokalne zawierają więcej składników odżywczych i budulcowych, gdyż osiągnęły swój optymalny wzrost w określonym przez naturę czasi.

  • Produkty te doświadczają takich samych warunków klimatyczno – pogodowych jak ludzie, którzy je zjadają. Co za tym idzie szybciej zaabsorbujemy składniki odżywcze pochodzące ze śliwki, która wyrosła w naszym sadzie niż np. z pomarańczy.

  • Są tańsze, bo dojrzewają w bieżącym sezonie i producenci chcą je sprzedać zanim te nie będą już zdatne do spożycia.


Jeśli chcemy, by produkty te były łatwo dostępne w Polsce ,a ich jakość niewątpliwa, musimy działać zanim będzie za późno. Nie pozwólmy, aby polityczne układy i chęć zysku odebrała nam prawo do zakupu zdrowej ,niemodyfikowanej żywności.

Żądajmy, by certyfikaty ekologiczne zostawały przyznane jedynie gospodarstwom rolnym, które nie używają chemicznych metod upraw i co najważniejsze, żeby prowadzenie takich gospodarstw opłacało się polskim rolnikom.

Producenci już podjęli działanie. Do zmiany na lepsze potrzebna jest akcja z jeszcze dwóch stron – ze strony rządu i naszej, konsumenckiej.

Wsparcie władz czyli podjęcie dialogu z rolnikami oraz ustawowe zagwarantowanie praw jest konieczne. Nie zapominajmy jednak, że również my jako społeczeństwo nie jesteśmy bezsilni. Każda wydana złotówka to głos. Kupowanie produktów od lokalnych farmerów to głos oddany nie tylko na budowanie polskiej gospodarki, ale także na nasze zdrowie i zdrowie przyszłych pokoleń.


TUTAJ
możecie poczytać o GMO.

WTYMWORKUSABURAKI2


Magdalena Wróbel

Magdalena Wróbel

E-mail: This e-mail address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it